WROsound to festiwal muzyczny organizowany w Imparcie.
Powyższe zdanie z pozoru jest prawdziwe, nie oddaje jednak całej prawdy.
Po pierwsze – kwestia dotycząca miejsca imprezy. Nie chodzi tu nawet o fakt, że pierwszy dzień WROsoundu (15 grudnia) to silent concert (na słuchawkach) We Draw A w Infopunkcie Barbara (są jeszcze darmowe wejściówki). Cała reszta występów faktycznie odbędzie się w Imparcie, ale nie będzie to na pewno Impart jaki znacie. Na dwa dni (16 i 17 grudnia) tą zasłużoną placówkę kultury przejmą artyści wizualni, poprzestawiają wszystko i dopasują scenografię otoczenia do elektronicznych dźwięków. Doznanie koncertowe rozpocznie się już po przekroczeniu progu Impartu. Nie tylko sale koncertowe, ale również korytarz i Galeria będą zaaranżowane dyskretnym oświetleniem w stylistyce brzmień alternatywnych, a ściany zaprezentują wlepy i obrazy. Zupełnie nowe, futurystyczne oblicze Impartu? To trzeba zobaczyć!
Co do pierwszej części otwierającego artykuł zdania – 8. edycja WROsound to nie tylko festiwal muzyczny. Obok muzyków i wykonawców zaprezentuje się u nas kilku artystów wizualnych. Maciej Szupica zadba o oprawę koncertu AGIMa w zmienionej nie do poznania sali kameralnej. Monsieur Zupika współpracował z Dick4Dick, Gabą Kulką, tworzył oprawę wizualną dla festiwali Opener i Tauron Nowa Muzyka, a nie tak dawno w ramach Koalicji Miast ESK gościł we Wrocławiu ze swoim nowym projektem Interference Festival.
Aleksandra Chciuk jest artystką, która idealnie pasuje do nowego profilu WROsoundu, bo zajmuje się sztukami wizualnymi oraz jako pianistka – kompozycją muzyczną. Absolwentka Łódzkiej Szkoły Filmowej, Uniwersytetu Łódzkiego oraz szkoły muzycznej II stopnia. Łączy wrażliwość wizualną z doświadczeniem sceniczno-muzycznym. Poszukuje nowych relacji dźwięku i obrazu jak również możliwości przełożeń zjawisk i stanów na gest oraz ruch – jak w performensie i filmie „Varation on Black” (Galeria Leto, Warsaw Gallery Weekend 2014). W obiektach – obrazach próbuje oddać naturę wzajemnych wpływów kobiety i mężczyzny tworząc partytury z biologicznych mikrostruktur. Cykl „Szpilen” jest wizualną reinterpretacją muzyki unistycznej Zygmunta Krauze (Atlas Sztuki, Dialog Czterech Kultur 2012, Centrum Rzeźby Polskiej, Triennale Młodych Kunszt 2014, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Artystyczna Podróż Hestii 2015).
Łukasz z Bałut jest autorem licznych filmów i piosenek o (nie)sławnej łódzkiej dzielnicy, ze swoją twórczością wychodzi jednak i rozpoznawalny jest daleko poza macierzystym miastem. W swoich działaniach wykorzystuje także performans, instalację artystyczną, fotografię i muzykę. Czy zaprezentuje u nas własne brzmienia z Łodzi, czy też zainspiruje się wrocławskimi dźwiękami – to się okaże, rezultaty mogą być zaskakujące.
Z kolei DWA ZETA to duet artystyczno-kuratorsko-romantyczny Karoliny Zajączkowskiej i Sławka ZBIOKa Czajkowskiego. Zakres ich prac mieści się gdzieś pomiędzy partyzanckimi akcjami w przestrzeni miejskiej a zaangażowanym projektowaniem rzeczywistości. Oni sami zaś zajmują się szeroko pojętymi poszukiwaniami wizualnymi i krytyką – lub aprobatą – zastanego porządku. Mamy nadzieję wystąpienia tej drugiej sytuacji, ale jeśli nie spodoba im się to co zastaną na WROsoundzie, równie chętnie zobaczymy ich twórczy komentarz do całego muzyczno-wizualnego bałaganu.
E.D. Sontag – artysta konceptualny, autor performansów, interwencji oraz efemerycznych instalacji. Działa zdalnie, w oparciu o procedury współpracy, w tym szczególnie strategie outsourcingowe. Wykorzystując globalne sieci komunikacyjne oraz finansowe, produkcyjne i symboliczne zaplecze instytucji artystycznych, proponuje model pracy ze zbiorową, rozproszoną i usieciowioną twórczością, która stwarza m.in. warunki do doświadczenia nie tylko innego działania, czyli drobnych profanacji, lecz także potencjalności bycia, możliwości nierobienia czegoś albo niebycia kimś.
Monika Zawadzki tworzy rzeźby, wideo, grafikę konceptualną. Jednym z głównych tematów jej sztuki jest idea kreowania tożsamości, wyrażana za pośrednictwem uniwersalnych kształtów. Artystka koncentruje się na kwestiach związanych z wykluczeniem czy ograniczeniami społecznymi, mechanizmami funkcjonowania jednostek, odmienności i cielesności. Ponadto interesuje ją współistnienie bytów w ramach porządku społecznego, biologicznego lub politycznego oraz szeroko rozumiane zagadnienie transformacji materii. W 2011 roku uzyskała tytuł „Doktora” na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Równolegle angażuje się w projekty niezależne. Tworzyła niekomercyjną, autorską galerię ZOO (2003-2006). Była dyrektorem artystycznym magazynów DIK Fagazine i K MAG (2005-2013, 2008-2011).
Wreszcie – the last but not least – nasz gość z zagranicy, Stefan Brüggemann. Pracuje z szeroko rozumianym językiem, radząc sobie z tekstami w bardzo określony sposób – łącząc konceptualne podejście formalne z bardziej szorstką, krytyczną postawą. Brüggemann tworzył dzieła sztuki uciekające się do esencji popkultury i w ramach właśnie popularnego wzornictwa wyrażał je często przez tautologiczne zdania; nie tylko w ramach samych wyrażeń, ale także przez kontekst, w którym są one tworzone oraz stosowane. Oryginalność jego podejścia wynika wprost z połączenia tradycyjnych strategii konceptualnych z wrażliwością popularną. Artysta mieszka i pracuje pomiędzy Meksykiem, a Londynem.